Przemyślenia na stojąco

Autor wpisu: 14 stycznia 2017 08:30

Wchodzę do męskiej toalety w jednym z centrów handlowych i widzę kobietę przyklejoną do filaru w umywalni. Stara się wtopić w fakturę tynku, by jak kameleon stać się niewidoczną

Bycie facetem jest fajne i nie dam sobie wmówić, że jest inaczej. Był czas, gdy modny był mężczyzna metroseksualny. Wymyśliły go kobiety, bo postanowiły ulepić męźczyznę po swojemu.

Takiego faceta, co będzie mówił o uczuciach i pomagał wybierać torebkę pasującą do kreacji. Toż przecież faceci mówią o uczuciach. Na ślubie powiedział taki, że kocha, to kocha. A skoro zdania nie zmienił, to nie ma o czym dalej gadać. Jak już udało się kobietom przekonać kilku facetów do bycia metro, to okazało się, że taki facet im nie pasuje, więc przestał być modny i lansowany. A już zacząłem się zastanawiać nad kupieniem kremu.
Na początek do rąk, na próbę, żeby zobaczyć jak to jest mieć krem. Uff, dobrze, że nie jestem wyrywny i nie dałem się namówić, bo byłbym niemodny. Potem przyszedł facet timberseksualny. Ten z kolei miał brodę, kraciastą koszulę i naturę rębajły. Czyli rzuciło nas od jednej ściany do drugiej. Nastąpiła zamiana żabota na zakasane rękawy. Wlazłem na pawlacz w poszukiwaniu flanelowej koszuli i spędziłem tam tydzień. W tym czasie broda rosła, aby kompletowanie stylizacji odbywało się wielotorowo. Niestety zanim zlazłem z pawlacza a zarost rozplenił się wystarczająco, moda się zmieniła. Rozczarowane kobiety odgwizdały koniec, bo zamiast chłopa jak niedźwiedź, z łapami jak bochny chleba, co jak przytuli to samo suche zostaje, dostały wystylizowanych chudzielców z nienagannie strzyżonym zarostem. Wyraźnie nie o to chodziło. Znów byłem demode zanim doszlusowałem do trendu. Moda mnie omija bokiem nie dając szans. Trudno, pozostaję więc konsekwentnie niemodny, ale moje wyjście z mody było jednorazowe. Na szczęście zmiany trendów nie rujnują mojej egzystencji. Nie muszę czytać poradników psychologicznych by wiedzieć co mi odpowiada, a co nie. Pisane z metra dyrdymały, o tym jak w iluśtam krokach poprawić swoje życie, mają swoich wielbicieli. Można ich przeczytać dowolną ilość i nie szkodzą, o ile nie próbuje się do nich stosować.

Artykuły w damskich magazynach nie tylko doskonale znają męskie problemy od podszewki, ale mają nawet na nie rozwiązania. Dobrze, że jest na świecie ktoś, kto zna nas lepiej niż my sami. Skoro niewiasty tak wymyśliły to tak jest. Jestem na tyle duży, by wiedzieć, że w dyskusji z kobietą można mieć albo spokój albo rację. Wychodzi z tego, że faceci nie są dobrzy, skoro trzeba ich poprawiać. Może to i prawda, bo nikt nie jest doskonały. Mnie osobiście do doskonałości daleko, ale nie muszę odpowiadać wszystkim na świecie. Wystarczy, że odpowiadam mojej żonie. Reszta może się wypchać. Jakbym chciał się podobać wszystkim to zostałbym politykiem. Nie ma co z kobietą szukać zwady, ale to nie oznacza zgody na wszystko. W końcu to wojna płci, trzeba walczyć, a nie iść na ścięcie jak rzeźna świnia, pardon, wieprzek precyzyjnie rzecz ujmując. Przychodzi moment gdy trzeba powiedzieć dość.

Wchodzę do męskiej toalety w jednym z centrów handlowych i widzę kobietę przyklejoną do filaru w umywalni. Stara się wtopić w fakturę tynku, by jak kameleon stać się niewidoczną. Przyciszonym głosem z kimś rozmawia. Okazało się, że z synem. Chłopak, może ośmioletni, ze spodniami spuszczonymi na uda siusiał do pisuaru. Takiego niższego dla bardzo młodych facetów, albo tych nikczemnego wzrostu. Przebieg rozmowy wskazywał, że miała miejsce walka i dzięki uporowi budzącego się poczucia przynależności do męskiego grona, chłopak nie dał się zaciągnąć mamie do damskiej toalety. Mały załatwiał sprawę oburącz trzymając interes i zadowolony z siebie rozglądał się po toalecie. Zza ściany dobiegło pytanie zadane syczącym tonem: – I co, warto było się upierać, żeby sikać do pisuaru? – Pewnie! Odpowiedź nie pozostawiała żadnych złudzeń. Zuch! Widać sikanie na stojąco jest ważne.
Podobno, gdy Ewa z Adamem opuszczali raj Stwórca zaproponował im po jednym upominku na odchodne. – Kto chce sikać na stojąco? – zapytał Pan. – Ja, ja, ja! – miał zakrzyknąć Adam. – No dobrze – westchnął – w takim razie dla ciebie kobieto został mi wielokrotny orgazm. Trudno, może Adam wybrał źle i my teraz ponosimy tego konsekwencje, ale skoro już tak jest, to inaczej nie będzie. I trzeba z tym żyć. Zabawa ptaszkiem jest ważna i tyle. Zresztą sikanie na stojąco nie jest bez sensu. Jeśli widziałeś kolejkę do damskiego kibelka, to wiesz o czym mowa. Czekając na swoją kobietę zdążysz wypalić papierosa i przeczytać wiadomości sportowe w gazecie. Mikcja w pozycji wyprostowanej daje także powód do nieskończonej ilości dowcipów.

„Dwóch gości sika do pisuaru. jeden kończy i zmierza wprost do wyjścia, omijając umywalkę. Ten drugi rzuca z pogardą za wychodzącym: – My, dżentelmeni z Oxfordu zawsze myjemy ręce po czynnościach fizjologicznych. Wychodzący zatrzymuje się, odwraca i rzecze: – My dżentelmeni z Cambridge, nie szczymy sobie po rękach.”
Nie ma co brać zbyt serio uszczypliwości angielskich dżentelmenów, bo w naszych rejonach nie występują. Jednak z przyczyn higieniczno-estetycznych istnieje potrzeba skłonienia męskiego rodzaju do koncentracji przy pisuarze. Zdaję sobie sprawę, że na ten przykład, stan alkoholowego upojenia może obniżać celność siku. Człowiek wiruje wraz z całym światem, porcelana też, ale w przeciwnym kierunku i wszelkie wysiłki by trafić okazują się bezowocne. Będąc na stacji benzynowej widziałem wynalazek, który ma działać na facetów. Odwołuje się on do miłości połowy populacji do futbolu i żyłki rywalizacji. Na zielonym boisku w pisuarze jest bramka, a w niej piłka. Nie ma na świecie faceta, który w takiej sytuacji nie będzie się starał trafić strumieniem w piłkę. Wtedy okazuje się, że jest ona uczepiona na sprężystej żyłce i trafiona podskakuje. Czekam na ewaluację jak poprawiła się celność i jak wygląda satysfakcja użytkownika w przeliczeniu na jeden „osobosik”. Nareszcie ktoś, zamiast walczyć z rzeczywistością, postanowił ją obłaskawić. Skoro faceci kochają futbol i rywalizację, to niech sikają celnie i doskonalą się w operowaniu przyrodzonym narzędziem. Może będą jeszcze lepiej wtykać go w nieswoje sprawy ku obopólnej uciesze.

Inne artykuły o: Blogi

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli