Kalinowski: Grupa słaba, wręcz obowiązkowa. Później zaczynają się schody
Autor wpisu: Grzegorz Kalinowski 1 grudnia 2017 19:17
Potrzebnych jest nam kilku piłkarzy, a dokładnie recykling, a może bardziej elegancko będzie powiedzieć - wskrzeszenie lub sanacja tych, których mamy, oraz cudów na miarę Żmudy w kadrze Kazimierza Górskiego.
Rosjanie i ci, co grzeją kulki, a przecież grzali głównie Rosjanie, kochają nas. Grupa słaba, wręcz obowiązkowa. Ale później, jak to mawiał Wienawia Długoszowski „Panowie, skończyły się żarty, zaczęły się schody”.
Czy wygramy, czy nie, trafiamy na silną pakę, może to być Belgia albo Anglia. Oczywiście lepiej trafić na „dumnych synów Albionu”, bo Gordon Banks raczej do bramki nie wróci, a każdy z jego następców zawsze potrafił czymś miłym zaskoczyć. Jak wielki nie byłby kryzys angielskiej kadry i jaki parodysta nie stałby u nich w bramce, i tak łatwo nie będzie. Potrzebnych jest nam kilku piłkarzy, a dokładnie recykling, a może bardziej elegancko będzie powiedzieć – wskrzeszenie lub sanacja tych, których mamy, oraz cudów na miarę Żmudy w kadrze Kazimierza Górskiego. Uwaga nie tyczy się Roberta Lewandowskiego tylko pozostałych graczy.
Zacznijmy od bramki; Szczęsny czy Fabiański? Pierwszy jest tylko zmiennikiem Buffona, drugi wspomina czasy, gdy był jednym z czołowych bramkarzy Premier League. Stoperzy, tu także wspomnień czar, który dotyczy Glika i Pazdana oraz… Lewczuka i Dąbrowskiego. Ci dwa ostatni jeszcze niedawno dawali nadzieję na wywarcie silniejszej presji na Pazdana, ale to już tylko wspomnienie. Jest Cionek, ale ja w niego nie wierzę. Jach? Starszy od Żmudy z 1974 roku, ale byłby to cud, gdyby dojrzał do gry na właściwym poziomie. Choć przecież cuda się zdarzają!
Prawa strona: módlmy się za Piszczka, by po kontuzji był tym samym graczem, a dając na tacę, możemy dać tylko pół stawki, bo resztę dorzuci BVB. W Dortmundzie jego brak boli jak cholera. Kto w zamian? Bereszyński. Trochę po leninowsku, krok do tyłu, ale dwa kroki naprzód, obrońca Sampdorii przesuwa się coraz wyżej w hierarchii i jest naprawdę silnym zmiennikiem, zmniejszając szansę Kędziory na udział w turnieju marzeń. Lewa strona: tu jest progres. Bo w końcu „Ryba” nabrał wiatru w żagle i wraz ze swoim Lokomotiwem jedzie do stacji z napisem Mistrz Rosji. Widać, że chłopakowi z Łowicza, który wychował się w Warszawie, lepiej się oddycha rosyjskim powietrzem niż francuskim. Kto w rezerwie? Kiedyś był nieśmiertelny Wawrzyniak, dziś nieśmiertelny Jędrzejczyk, o ile dojdzie do siebie po kontuzji i zacznie grać jak dwa lata temu. Wielu kręci na niego nosem, ale Jędza ma niezaprzeczalny atut – jakby co zagra nie tylko zamiast Rybusa, ale także i na prawej stronie oraz na środku obrony. Ale… musi być w formie!
Środek pomocy czyli pięknych wspomnień i wielkich nadziei czar. Krychowiak nie jest tym samym piłkarzem co półtora roku temu. Tu stale notujemy regres, ale… Może jestem naiwny, jednak wierzę w to, że „Krycha” odbije się od dna. Poza tym kto najlepiej zagra na mistrzostwach? Wypoczęci! Kiedyś wokół Krychowiaka był peleton wartościowych współpracowników. Na razie Jodłowiec z tej stawki odpadł i raczej do niej nie wróci, a Mączyński… Mączyński wygląda, jakby przeprowadzając się z Krakowa do Warszawy, przeszedł większy szok niż po wyjeździe z Zabrza do Chin. Ten pacjent daje jednak nadzieję. Największą dają oczywiście Linetty i Zieliński, ale czy zdążą? Wciąż ich gra, która momentami porywa, nie jest na tyle dobra, by Nawałka znalazł dla nich miejsce. Są dni, gdy Zieliński kosztuje prawie 100 milionów euro, ale chyba nie dlatego Napoli go oszczędza i nasz pomocnik często wchodzi z ławki. Góralski… Przeszkadza świetnie, a jego pokaz anihilacji Vadisa Odjidja Ofoe przeszedł w kilku domach do legendy, ale to za mało, by na mundialu wskoczyć na plac i jeszcze odegrać jakąś rolę.
Jedziemy dalej, boki pomocy, czyli skrzydełka – jak mówią koneserzy. Błaszczykowski coraz starszy, ale jeśli go nie zajadą, nie dorwą go kontuzje i jeśli wróci Piszczek, to może usłyszymy nową wersję legendarnego komentarza Jana Ciszewskiego: „To nie druga, to trzecia młodość Grzegorza Laty”. Warto jednak przypomnieć, że „Bolek” nie był taki stary, tylko poważnie wyglądał. Łysina go postarzała, a podczas mundialu w Hiszpanii miał 32 lata, czyli dokładnie tyle samo, ile ma Kuba.
Po lewej stronie Turbo Grosik. O przepraszam, po prostu Grosik. Hull nie pcha go do przodu, może zimą… Ale jeśli nie on, to kto? Wszołek? Kapustka? Kiedyś może byłoby to miejsce dla Milika, ale Milik jak Teodorczyk. Milik jest po kontuzji, a Teodorczyk po katastrofie. Czy któryś z nich będzie jeszcze partnerem Lewandowskiego w ataku? Z napastnikami i z „dziesiątkami” krucho, może wyżej zagra Zieliński, może odżyje Wolski, może odpalą Świerczok i Kownacki. Znaków zapytania przed długą, daleką drogą jest dużo, niepokojąco dużo. Na szczęście do czerwca jest trochę czasu.
Inne artykuły o: Blogi | Mistrzostwa Świata 2018 | Reprezentacja
-
ursynów
-
Grzegorz Kalinowski
-