Kalinowski: Europejski „pocałunek śmierci”
Autor wpisu: Grzegorz Kalinowski 25 lutego 2017 11:39
Statystycznie Legia stoi na straconej pozycji, bo gra wiosną w Europie jest jak pocałunek śmierci
Legia odpadła z Ajaxem, co w kategoriach statystycznych nie jest żadną niespodzianką. Już sama gra polskiego zespołu w wiosennej część rozgrywek europejskich jest rarytasem, a wygrana to jak jak biały jednorożec. Ostatni wiosenny triumf przytrafił się 26 lat temu, kiedy to Legia pokonała w dwumeczu Sampdorię.
Było to tak dawno temu, że Wojskowych prowadził nieżyjący już Władysław Stachurski, Wojtek Kowalczyk był wtedy nastolatkiem, a rozgrywkami, w których odbywała się ta batalia, był nieistniejący już Puchar Zdobywców Pucharów.
Nie zmieniło się jedno. Grający w wiosennej części europejskich rozgrywek zespół w krajowej lidze był tylko tłem dla innych. Półfinalista PZP finiszował na zaledwie siódmym miejscu, zdobywając na pocieszenie Puchar Polski. W kolejnych latach była to niemal norma.
1996 – Legia przegrywa w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Panathinaikosem i kończy ligę na 2. miejscu.
2003 – Wisła przegrywa w 1/8 finału Pucharu UEFA dwumecz z Lazio, ale jednak wygrywa ligę. Było to jedyne odstępstwo od reguły.
2004 – Groclin eliminuje jesienią Manchester City, ale wiosną nie daje rady w Pucharze UEFA Bordeaux, a w lidze wypada poza podium.
2009 – Lech Franciszka Smudy dzielnie walczy w 1/16 finału z Udinese, ale w lidze dostaje zadyszki i kończy na 3. miejscu.
2011 – i znów Lech! Kolejorz nie kwalifikuje się do Ligi Mistrzów, ale w Lidze Europy tworzy niezapomniane spektakle z Juventusem, Manchestrem City i Red Bullem Salzburg. Wiosną odpada ze Sportingiem Braga, a ekstraklasę kończy na zaledwie 5. miejscu.
2012 – wiosną grają aż dwa polskie zespoły, czegoś takiego nie było od 42 lat! Legia nie daje jednak rady Sportingowi Lizbona, a Wisła Standardowi Liege, zaś w lidze warszawiacy dopiero na trzecim miejscu, a krakusi w środku tabeli.
2015 – Legia odpada z Ajaksem, a w ekstraklasie oddaje mistrzostwo Lechowi.
2017 – Legia odpada z Ajaksem i… ?
Statystycznie Legia stoi na straconej pozycji, bo gra wiosną w Europie jest jak pocałunek śmierci. Od 26 lat nie udało się nikomu z Polski rozegrać w pucharach po Nowym Roku więcej niż dwóch spotkań, a na dodatek próba podbicia Europy nie szła w parze z wygraną w krajowej lidze.
W ostatnim ćwierćwieczu odwrócenie tego trendu udało się tylko raz i było to w czasach, gdy Wisła zdobywała tytuły niemal seryjnie.
Czy bukmacherzy, myśląc o tytule, mogą już zatem ograniczyć się do Lechii, Jagiellonii i Lecha pomijając Legię? Jedno jest pewne, dawno o tej porze roku nie było aż tylu chętnych do zdobycia mistrzostwa, zatem patrząc na to, co udało się ugrać polskim klubom w Europie, można śmiało powiedzieć, że ekstraklasa może nie jest silna, ale na pewno jest ciekawa.
Inne artykuły o: Blogi