Głupio tak publicznie dostać po jajach…
Autor wpisu: Anna Suska 2 czerwca 2017 10:13
Myślę, że to głupio tak publicznie dostać po jajach. Pewnie trochę boli.
Niesamowite, że wałkuję ten temat po raz kolejny. Niewinny żart – jak twierdził sam prezes Zbigniew Boniek, a ciągnie się za nim jak smród po gaciach. – Cóż, Zbigniew, co powiesz na moją nogę w twoich jajach – wypaliła słynna amerykańska bramkarka Hope Solo, dwukrotna złota medalistka olimpijska. No tak, kolejna co to na żartach się nie zna.
Ktoś powie, że to już nudne ciągle czepiać się prezesa. Może i nudne, ale co zrobić jak grunt taki podatny i ciągle obradza…
Trzy słowa o co chodzi i czemu tak gwałtownie zareagowała reprezentantka USA. Kilka miesięcy temu, przy okazji wymiany zdań na Twitterze z Januszem Piechocińskim (tak, tym z PSL), Boniek rzucił, że jak rozmawia o piłce, to baba mu przy tym niepotrzebna. Odnosiło się to Karoliny Hytrek-Prosieckiej, dyrektor do spraw komunikacji w Ekstraklasie SA, która wtrąciła się – jakże ona mogła – do rozmowy.
Potem spłynęła na prezesa fala krytyki za kolejny nieelegancki wpis w mediach społecznościowych. Boniek jak zwykle wykpił sprawę tłumacząc, że to tylko żart, na dodatek prywatny, nie służbowy.
– Kto nie zrozumiał, nie zna się na żartach – skomentował.
Najlepsze jest, że znowu ktoś nie zrozumiał. I to po takim czasie… Hope Solo w programie Erica Cantony nie przebierała w słowach.
Świeżo upieczona Komisarz Kobiecego Futbolu @hopesolo ostro atakuje @BoniekZibi. Komu się jeszcze oberwało? pic.twitter.com/vstJDp3z3U
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 1, 2017
– Zbigniew Boniek powiedział: „Kiedy poruszamy temat futbolu, to dyskusja o wpływie kobiet na tę dyscyplinę jest zbędna”. Cóż, Zbigniew, co powiesz na moją nogę w twoich jajach? Czy to przydatny wpływ? Może jesteś zbyt dużym tchórzem, by przyjść i powiedzieć mi to w twarz – wypaliła.
Dosadnie? Ostro? Taka jest Solo, która ma na swoim koncie pewnie tyle sukcesów i tytułów, co i skandali (imprezy, zatargi z policją, doping…). Starsi kibice też pamiętają, że Cantona grzecznym i ułożonym piłkarzem nigdy nie był. Ale dostać po przysłowiowych jajach za rzekomo niewinny żart wcale nie jest fajnie. Tym bardziej że program idzie w świat, a samą bramkarkę obserwuje na Twitterze ponad 1,1 miliona osób, czyli sporo więcej niż naszego prezesa.
Ileż to razy wytykano Grzegorzowi Lato jego rubaszne żarty, kaleczony angielski, brak obycia. Nie mówię, że się nie należało. Należało, a jakże. Tyle że wszyscy wiedzieli jaki ówczesny prezes był. Nazwijmy, prostolinijny. Dyplomatą nie był nigdy, światowcem tym bardziej. A Boniek? Światowiec pełną gębą. Ale jak przyjdzie co do czego, kiedy należy przygryźć język a – w dzisiejszych czasach – to częściej cofnąć palce sprzed klawiatury, to nie… Język prezesa świerzbi, palce chodzą po ekranie laptopa/smartfona. A potem co złego to nie on.
Tyle że ja myślę, że to głupio tak publicznie dostać po jajach. Pewnie trochę boli.
-
ursynów