Anonim naszych czasów, czyli Janekx89. Kim jest? Sprawa drugorzędna. Najciekawsze jest to, że tak namieszał w środowisku
Autor wpisu: Anna Suska 30 grudnia 2017 15:47
Mnie osobiście sama tożsamość tajemniczego informatora interesuje najmniej z tego całego zamieszania. Bardziej to, co się wokół tego "piłkarskiego anonima" dzieje
Fanatyk polskiej piłki, zakulisowej otoczki, podobno insider. Zna smak adrenaliny na wyjeździe i klimat szatni – któż to? Najbardziej tajemnicza postać ostatnich miesięcy w sportowych, a w zasadzie piłkarskich mediach społecznościowych. Kim jest Janekx89, bo tak podpisuje się na swoim profilu na Twitterze, wie niewielu. Na razie pozostaje więc anonimowy. Czemu w ogóle o nim piszę? Bo niesamowite jest to, że gość (tu zakładamy ze stuprocentową pewnością, że facet), będąc anonimowym, w ciągu krótkiego czasu na tyle uwiarygodnił swoją osobę, że jest cytowany, ba – powołują się nie niego, największe media sportowe w Polsce.
Janekx89 „specjalizuje się” w newsach transferowych. Można by więc założyć, że jest dziennikarzem mocno związanym z różnymi menadżerami i działaczami piłkarskimi. Ale nie. To akurat nie trzymałoby się kupy, bo teraz wszyscy lubią się chwalić newsami i prześcigają się nimi właśnie na Twitterze. Kiedyś otwierało się rano gazety, żeby zobaczyć kto, gdzie i kiedy może zmienić klub, dziś na TT liczą się minuty w podaniu newsa. Ile to było już sporów, kto był pierwszy. Hasło: „tylko u nas” powoli odchodzi do lamusa.
Może zatem menadżer? Tylko to też byłoby mało prawdopodobne, bo facet podaje informacje z tak wielu klubów, zarówno z Ekstraklasy, jak i I ligi, że jego macki musiałyby sięgać dużo głębiej niż jednego, powiedzmy średniej klasy agenta piłkarskiego. Niektórzy zastanawiali się nawet, że może to zatem grupa osób pod jednym nickiem… Ale tę opcję też wypada jednak wykluczyć.
Działacz? Sam Janekx89 zaprzecza.
„Nigdy nie byłem działaczem ZPN. Newsy to zwykła zabawa, bardziej pasja. Nic z tego nie mam, będą to będą (newsy – red.), niczego to u mnie nie zmienia. Coraz bardziej się przekonuje żeby zrobić ten cały coming out, do którego jestem namawiany i ośmieszyć takich jak Ty. Kto myśli ten się dowie, że jestem zwykłym kibicem.”
Takich jak Ty – było skierowane do Marka Wawrzynowskiego z Wirtualnej Polski, który w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia (!) wdał się w dyskusję z Janekxem.
„Ale ja nie twierdzę że jesteś znaczącym działaczem z centrali. Raczej lokalnym ogórkowym z południowego wschodu. Nawet mówili mi nazwisko, ale nie zapamiętałem. Nikogo to nie obchodzi. Anonimowość daje ci info, stracisz anonimowość i źródło wyschnie.” – napisał Wawrzynowski.
To zresztą jedna z wielu dyskusji w ostatnim czasie na temat personaliów naszego bohatera. Była burza mózgów na Twitterze zarówno wśród znanych dziennikarzy, ale też zwykłych kibiców, którzy mocno wkręcili się w temat: „kim jest Janekx89” – facet, który rzuca informacjami z rękawa skuteczniej niż niejeden dziennikarz newsowy. Na forum kibiców, jeśli dobrze pamiętam – Wisły Kraków, było nawet prowadzone regularne śledztwo co to za osoba.
I mniejsza o większość, bo mnie osobiście sama tożsamość tajemniczego informatora interesuje najmniej z tego całego zamieszania. Bardziej to, co się wokół tego „piłkarskiego anonima” dzieje i to, w jaki sposób on sam sprawił, że ta nasza piłkarska rzeczywistość się trochę zmieniła.
Bo nagle w czasach wszechobecnych fake newsów, wiarygodność w mediach zyskuje ktoś, kto jest anonimowy. Na jego posty powołują się dziennikarze. Na podstawie jego informacji powstają artykuły w największych mediach sportowych. Osoba niezorientowana, czytając tekst na jakimś dużym portalu, może co najwyżej podrapać się po głowie widząc newsa zbudowanego wokół postu niejakiego Janekxa89. No, ale skoro sam tekst jest na portalu „Przeglądu Sportowego” czy „Gazety Wyborczej”, to przecież wszystko musi być w porządku. Może – owszem, ale nie musi…
To nie tak, że podważam wiarygodność newsów Janekxa. Wiele, pewnie większość (ale nie śledzę ich tak pilnie, więc nie wiem jaka jest jego procentowa skuteczność), okazała się prawdziwa. Niektóre pewnie były przestrzelone. Ale nie jest to w sumie nic specjalnie dziwnego, bo o tym, że ostatecznie transfer nie wypali, może zadecydować wiele czynników. Co tu dużo szukać – pamiętacie słynną okładkę „Przeglądu Sportowego” z Kamilem Grosickim w Burnley… Transfer, którego nie było, ale kilkudziesięciu minut zabrakło, by poprawić błąd w gazecie, która poszła już do druku.
Znamienne jest to, że jeszcze kilka miesięcy temu dziennikarze z dużą rezerwą podchodzili do informacji Janekxa, powołując się czasem na tzw. „anonimowe źródło”. Dziś niemal za pewnik uważa się, że to co ON napisze, jest faktem. Powołuje się na niego tak samo jak na Mateusza Borka czy Tomasza Włodarczyka z „PS”. Znak czasów? Jeśli tak, to paradoksalny. Bo z jednej strony jesteśmy co chwila raczeni fake newsami, które z prędkością światła rozprzestrzeniają się w sieci, gdzie – o zgrozo – podawane są często przez osoby publiczne (znanych dziennikarzy, a jakże…), które bez sprawdzenia źródła pochodzenia informacji, własną osobą czynią ją wiarygodną. Z drugiej, już bez większej refleksji, cytujemy gościa, który owszem wielokrotnie udowodnił, że ma dostęp do sporej wiedzy, ale nadal jest osobą anonimową.
Przypomnę tylko, że Jan Urban został „zwolniony” ze Śląska Wrocław przez większość znaczących mediów, właśnie po informacji Janekxa. On co prawda później nieco zmodyfikował swoje doniesienia, ale sprawa zwolnienia Urbana stała się faktem jeszcze przed ostatnią kolejką w tej rundzie. A sam trener mocno to przeżył i miał pretensje, że nikt w klubie nie przedstawił mediom jasno sytuacji. Przyszłość Urbana we Wrocławiu ma się wyjaśnić w styczniu i nie jest powiedziane, że ostatecznie szkoleniowiec nie opuści Śląska. Na razie został zwolniony medialnie. Właśnie za sprawą anonima.
Naukowcy od stuleci głowią się kim był słynny Gall Anonim i najprawdopodobniej nigdy już do tego nie dojdą. W naszych czasach, gdzie wydaje się, że tak trudno zachować anonimowość, Janekxowi89 udaje się to już całkiem długo. W tym czasie zdążył już namieszać nieco w piłkarskim środowisku, zyskać zwolenników i wrogów, a nawet wywołać parę burz… O tempora, o mores!
-
diego
-
zgubek
-
Celestyn
-
-
Pablito
-
-
ŻółtyŻółwik